1950-1980, 1988-20??......
Znajomy adres, te same schody
I nagły przestrach u drzwi
A może to wszystko się śni
Zwyczajne kwiaty na parapecie,
Po kątach też zwykły kurz
A jeśli to przepadło już
Lęk, głuchy lęk
Na dnie
Skryty gdzieś
Wtedy dziwisz się, że tak kocham nieprzytomnie
Jak by zaraz świat miał się skończyć
Kiedy pytasz mnie, czemu rzucam się jak w ogień
Wprost w ramiona twe, myślę sobie
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Co zesłał los trzeba będzie stracić
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Za miłość też przyjdzie kiedy nam zapłacić
I tylko cisza, i nasze ręce i myśl koląca jak cierń
A jeśli tak naprawdę jest...
============================
ja? nie ma ja - jest tylko on - który on? nawet nie wie o tym, że jest.
tzn. wie, że jest, ale nie wie, że jest Mnie.
bo być Komuś, to co innego, niż być, tak po prostu.
Słucham:
Anna Jantar - Anna Jantar
Kirk Franklin - Hero
I nagły przestrach u drzwi
A może to wszystko się śni
Zwyczajne kwiaty na parapecie,
Po kątach też zwykły kurz
A jeśli to przepadło już
Lęk, głuchy lęk
Na dnie
Skryty gdzieś
Wtedy dziwisz się, że tak kocham nieprzytomnie
Jak by zaraz świat miał się skończyć
Kiedy pytasz mnie, czemu rzucam się jak w ogień
Wprost w ramiona twe, myślę sobie
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Co zesłał los trzeba będzie stracić
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Za miłość też przyjdzie kiedy nam zapłacić
I tylko cisza, i nasze ręce i myśl koląca jak cierń
A jeśli tak naprawdę jest...
============================
ja? nie ma ja - jest tylko on - który on? nawet nie wie o tym, że jest.
tzn. wie, że jest, ale nie wie, że jest Mnie.
bo być Komuś, to co innego, niż być, tak po prostu.
Słucham:
Anna Jantar - Anna Jantar
Kirk Franklin - Hero