poniedziałek, kwietnia 30, 2007

codzienność?




W domach jak klocki olbrzyma
Rury zawyły ze strachu przed dniem
Znów się zaczyna taniec pingwina na szkle

Zwija śniadanie w gazetę
Chowa pod skrzydła pysk blady jak wosk
Dziób mu się zgina rośnie łysina od trosk

Życie na boki go kiwa
Kusym truchcikiem załatwia sto spraw
Czasem obrywa, czasem się zgrywa jak paw

Ściska co dzień nowe dłonie
W setkach papierów zostawia swój ślad
Śni o melonie, śpi na peronie pod wiatr

Z okna widać to samo
Co dzień bardziej ukośnie
Widać w lustrze co rano jak wolno dziób rośnie

W domach jak klocki olbrzyma
Rury zawyły ze strachu przed dniem
Znów się zaczyna taniec pingwina na szkle

Słucham:
KMG's - Love Power
Lombard - Adriatyk, ocean gorący
Marija Šerifović - Molitva

Komentarze (3):

Anonymous Anonimowy pisze...

bleble

bleblebleble

bleblebleblebleblebleble


BLEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE

4/30/2007 11:34 PM  
Anonymous Anonimowy pisze...

chciałam zwrócić uwagę, że napisałam już jeden komentarz i do tej pory się nie pojawił chociaż powinien ;)

5/01/2007 11:13 PM  
Blogger Wojciech Szczerek pisze...

eeee :-/ sorki. za "lekkie" opóźnienie ;-)

6/01/2007 1:18 PM  

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna