sobota, stycznia 28, 2006

the end of ferie...


ostatecznio to musiało nastąpić. żal, wku*wienie, no ale jednak kiedyś to musiało nastąpić: koniec odpoczynku, początek semestru nr II. otuchy dają mi nowe inspiracje muzyczne i inne. to wszystko szczegóły, które czynią życie... nie tyle lepszym, ile ciekawszym: nowy telefon, nagranie płyty z chórem.
poza tym odkryłem, że muzyka robiona tu w kraju warta jest słuchania, mimo iż wielu ludzi uważa, że co polskie - to szit: przykłady Sistars, Dezire, Sławek Uniatowski.
czuję, że jestem gotów znowu wziąć się do roboty.

słucham:
Dezire - Good Girl
Justin Timberlake - Let's Take A Ride
Blondie - Atomic
ps. prognozy nie będzie, Ania dostała z pół-obrotu :-)

Komentarze (4):

Anonymous Anonimowy pisze...

akurat ja uważam, że i Sistars, i Sławek Uniatowski warci są słuchania.
A to, co myślą inni, jest mało ważne.
Bo o gustach się nie dyskutuje.

2/09/2006 12:21 PM  
Anonymous Anonimowy pisze...

Ja też się z toba zgodzę jodynka :) Ostatnia płyta Sisterek miło mnie zaskoczyła, moge ja słuchac całą naraz i nie robi mi sie niedobrze :P o wiele bogatsza i dojrzalasza od poprzedniej! tak trzymać :) pozdro wojtek

2/09/2006 2:57 PM  
Anonymous Anonimowy pisze...

Wojtusiu drogi, a skąd Ty masz mój adres? :>

2/10/2006 8:03 PM  
Blogger Wojciech Szczerek pisze...

sorki, ale użyłem złego szyku zdania: miałem na myśli, że nie wszystko, co polskie to szit, a dowodem tego (czego WARTO słuchać) są właśnie wyżej wymienieni...sorki za nieporozumionko

2/11/2006 12:00 AM  

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna