wtorek, stycznia 10, 2006

winterbreak

z racji tego, że skończył się kolejny rok, mam nadzieję wszyscy wybaczą mi wszystko, co zrobiłem źle w minionym 2005-ym roku. z dnia na dzień czuję się coraz bardziej potrzebny i to mnie trzyma w dobrym nastroju oraz w chęci do życia. wiele osób wie, że dawniej bywało ze mną różnie.
czuję się bardzo pozytywnie psychicznie, jednak mój organizm cały czas jest podatny na byle wirusy więc uroczyście oświadczam, że tak(!) znowu JESTEM CHORY (6 raz w ciągu ostatniego roku). mam nadzieję, że Bóg da mi odporność (na razie dał mi paracetamol). mimo, iż zdycham z bólu od prawie tygodnia, przy dobrym humorze trzyma mnie średnia 3,83 (dotychczas nieosiągalna) na semestr oraz nowa czapka z mobilnym, schowalnym pomponem (mam cholerną radochę :-D !). życie toczy się dalej, a ja czekam już tylko na ferie, co bym sobie odpoczął.
z Bogiem kochani
słucham:
Justin Timberlake - Rock Your Body
Goblin - Zombi
ABBA - The Visitors
(...) These walls have witnessed all the anguish of humiliation
and seen the hope of freedom glow in shining faces.
And now they’ve come to take me, come to break me.
And yet it isn’t unexpected - I have been waiting for these visitors
help me...
Now I hear them moving muffled noises coming through the door, I feel I’m crackin’ up
voices growing louder, irritation building and I’m close to fainting, crackin’ up
they must know by now I’m in here trembling in a terror evergrowing, crackin’ up
my whole world is falling going crazy there is no escaping now, I’m crackin’
up (...)

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna